3wiedzmy,

Boho wedding

05:40 Unknown 0 Comments

Jak zrobić zupełnie inny ślub?

Wydaje się, że śluby w Polsce zawsze wyglądają tak samo. Kościół, biała suknia, biała sala, kilkudaniowy obiad, obfita kolacja, eleganckie stroje, panie w szpilkach... Nic bardziej mylnego. Ślub ma być uroczystością dedykowaną Państwu Młodym, taką, która będzie zgodna z ich oczekiwaniami, marzeniami, fantazjami i stylem. To, że można inaczej udowodniła nasza Ruda Wiedźma, która wraz z wybrankiem zdecydowała się na ślub w stylu boho, w górach, gdzie nie można dojechać autem. Dostarczenie tam wszelkich dekoracji i jedzenia było dla nas sporym wyzwaniem logistycznym, ale dałyśmy radę :)
Chatka na Rogaczu, niedaleko Bielska-Białej, zamieniła się piękny, rustykalny i kolorowy dom weselny, gościom towarzyszyły cudowne widoki, był piknik, tańce pod gwiazdami i ognisko.
Jak wyszło - przekonajcie się sami. Klimatu tego wesela nie są w stanie oddać żadne słowa...

Za zdjęcia dziękujemy Patrykowi Wolańskiemu. Ślub ten zauważony i doceniony został przez Bridelle. bardzo nam miło :)

Przygotowania. Zdecydowałyśmy się na bambusowe talerze i sztućce, ozdobione kolorowymi piórkami.


Na stole, oprócz talerzy, znaleźć można było polne kwiaty i lampiony zrobione ze słoików, przewiązanych wstążkami w kolorach przewodnich - pastelach - różu, zieleni, błękicie, fiolecie i pomarańczy.

Wszystkie kwiaty, łącznie z bukietem Panny Młodej przygotowywałyśmy same. Atma stróżowała :)

Wnętrze chatki zdobił napis "LOVE" w kolorach przewodnich.

Zamiast szklanek wybrałyśmy zamykane słoiczki z rurką. Zrobiły furorę!

Suknia Panny Młodej z dopinanym dołem, zrobionym z całej masy koronek.
Warsztat florystyczny :)


Przygotowany stół czeka na gości.


Były signature drinks inspirowane Doctorem Who i pyszne wino. Mocniejsze trunki chłodziły się w balii :)

Jak wiemy, żadna przygoda nie zaczyna się od jedzenia sałatki :P

Pan Młody już niemal gotowy...

Tymczasem Panna Młoda szykuje się w asyście sztabu specjalistów. Na zdjęciu nie widać dwóch kamerzystów, fotografa i psa :)

Dla zmarzluchów przygotowałyśmy kocyki.

Słoiczki z kranami czekają na lemoniadę.

Bufet słodko-herbaciany już ustawiony.

Pan Młody z drużbami i przyjaciółmi. Jak widać - nie było sztywnego dress code'u.

Szpilki w dłoń, trampki na nogi i idziemy wziąć ślub!

Ten moment...

Deski do krojenia pomalowałyśmy farbą tablicową. W ten sposób stworzyłyśmy ciekawy i oryginalny sposób podawania zakąsek.

Tak prezentuje się wyłożony lnianym obrusem stół. Apetycznie, prawda?

Podstawki zrobione z drewna nadały całości rustykalnego charakteru.

Bardzo dzielna Panna Młoda.

Ślubne widoki.

Piknik poślubny - na trawie z kocykami i zakąskami.

Panna Młoda z druhnami. Druhny wybrały boho sukienki z bawełny w kolorach przewodnich i koronkowe kamizelki.

Nawet kieliszki pozostały w klimacie! Małe słoiczki świetnie sprawdziły się w tej roli.


Szczęśliwi Państwo Młodzi.

Czy można sobie wyobrazić piękniejsze widoki w dniu ślubu?

Weselne ognisko. Nie zabrakło ulubionych marshmallows Panny Młodej :)


Zobacz też

0 komentarze: